Ćwiczenia i pozycje

Ćwiczenia i pozycje

Uzębienie- pokazywanie uzębienia – badanieshih tzu wystawy
Pokazywanie uzębienia w pozycji siedzącej jest jednym z ćwiczeń wymaganych na egzaminie PT1. Jest także potrzebne psom biorącym udział w wystawach lub przeglądach hodowlanych Związku Kynologicznego. Przydaje się także w warunkach domowych przy pielęgnacji lub u weterynarza.
Początkowa nauka

Cel ćwiczenia:
• spokojne pokazywanie zębów w pozycji „siad zostań” w pobliżu obcej osoby
• spokojne stawanie do przeglądu w pozycji „stój zostań”

Pokazywanie uzębienia
Pierwsza część ćwiczenia jest stosunkowo łatwa dla większości psów. Siadanie i pozostawanie w tej pozycji nasz pupil już potrafi. Pozostaje tylko przyzwyczajenie go do oglądania mu zębów. Sędzia nie dotyka psa, robi to tylko przewodnik. Już szczeniaka przyzwyczajamy do dotykania zębów, pyska, manipulowaniu rękami w tych rejonach. Podnosimy fafle z przodu, z boku, otwieramy pysk, wkładamy tam palce. Jeśli nie dajemy psu kości, powinniśmy czyścić mu zęby specjalną pastą dla psów. Jeżeli zaczniemy takie zabiegi, gdy pies jest młody, staną się one dla niego czymś zupełnie zwyczajnym, czymś, co właściciel zawsze robi i ma do tego pełne prawo.

Jeśli jednak zaniedbaliśmy tego, lub zaadoptowaliśmy dorosłego psa, będziemy musieli włożyć więcej pracy w to ćwiczenie. Przyzwyczajamy psa do manipulacji przy pysku stopniowo, w każdej sesji posuwając się tylko tak daleko, ile pies może wytrzymać bez oznak stresu (ziewanie, odwracanie głowy, oblizywanie się są oznakami stresu). Jeżeli zwierzę nie pozwoli nam nawet złapać się za kufę, zaczynamy od zbliżania rąk do pyska. Najpierw ze smakołykiem w ręku, potem bez. Za spokojne zachowanie – K/S. Dotykamy pyska shih tzu jednym palcem, K/S. Dotykamy dwoma palcami, K/S, całą ręką, K/S, dotykamy dłużej itd. Gdy psu nie przeszkadzają już nasze ręce przy jego pysku, zaczynamy podnoszenie fafli. Najpierw troszeczkę, potem coraz więcej. Przerywamy sesję, zanim pies poczuje się zagrożony naszym zachowaniem. Dążymy do wyrobienia w psie przekonania, że ręce przewodnika, manipulujące przy pysku, są czymś bardzo korzystnym. Ćwiczymy często przed karmieniem psa i na zakończenie sesji dajemy mu w nagrodę jego miskę z jedzeniem.

W wypadku większego oporu psa wobec takich manipulacji, możemy używać smakołyków w postaci past, np. pasztetówki czy masła z roztartych orzeszków ziemnych. Wkładamy pastę psu bezpośrednio do pyska, rozmazując na zębach lub podniebieniu. Zajęty wylizywaniem, nie będzie zwracał uwagi na to, co robią nasze ręce (które zresztą te smakowitości dostarczają).

Szczegółowe postępowanie zależy od reakcji psa, ale ogólne uwagi odnoszą się do każdego przypadku: powoli, stopniowo, nie przekraczając granic tolerancji psa na danym etapie. W miarę szkolenia te granice będą się stale poszerzały. Nie bądźmy niecierpliwi. Lepiej poćwiczyć dwa dni dłużej i mieć w efekcie psa, który nie protestuje przeciwko dotykaniu pyska.

Dopiero kiedy pies akceptuje ręce przewodnika, manipulujące przy kufie, wprowadzamy do ćwiczenia inne osoby, występujące w roli sędziego. Zaczynamy z osobami znanymi psu, stojącymi w pewnym oddaleniu, następnie coraz bliżej, na koniec pochylającymi się nad psem. Następnie ćwiczymy w obecności osób obcych, stojących w oddaleniu, stopniowo coraz bliżej.

Jeżeli pies czuje się niepewnie, gdy podchodzi do niego ktoś nieznajomy, prosimy obcą osobę, aby zbliżała się po łuku, nie patrząc wprost na psa i odwracając się do niego nieco bokiem. Dopiero gdy pies poczuje się pewniej w takiej sytuacji, obca osoba może zacząć podchodzić szybszym krokiem, prosto w stronę psa, patrzeć na niego, pochylać się nad nim itp. Jeśli pies nadal ma obawy, nie spieszymy się, żeby nie pogorszyć sytuacji. Tak długo ćwiczymy dany etap, aż pies nie będzie wykazywał objawów strachu czy zdenerwowania. Powoli przyzwyczajamy go do sytuacji, których wcześniej się obawiał – niecierpliwość może tylko spowodować, że wszystko cofnie się do punktu wyjścia.

Badanie w pozycji stojącej

W niektórych sytuacjach, np. u weterynarza lub na wystawie w czasie oceny, pies musi pozwolić obejrzeć i dotknąć się komuś obcemu, stojąc spokojnie. Pozostawanie w pozycji stojącej zostało już opisane, musimy jedynie przećwiczyć dotykanie psa przez obcą osobę. Podobnie jak w wypadku przeglądu uzębienia, od początku przyzwyczajamy szczenię do głaskania i dotykania go po całym ciele, dotykania wszystkich kończyn, ogona, uszu, jąder u psa itd. Dajemy polecenie „stój zostań”, dotykamy karku, jeżeli pies się nie ruszy – K/S. Przyzwyczajamy zwierzę do dotykania całego ciała, głaszczemy po głowie, dotykamy każdą nogę po kolei, przesuwając rękę od góry do łapy, dotykamy ogona, naciskamy lekko na kark. Przedłużamy dotykanie w miarę postępów. Jeżeli pies się ruszy, robimy smutną minę i zaczynamy od nowa, ułatwiając następne ćwiczenie.

Aby utrwalić psu, że w takiej sytuacji ma stać jak posąg, ręką obejmujemy nogę psa w połowie, starając się ją delikatnie podnieść. Gdy tylko poczujemy lekki opór (naturalna reakcja psa) – K/S. Ćwiczymy to na każdej kończynie po kolei. Jeżeli pies podniesie nogę, stawiamy ją i zaczynamy od nowa, starając się kliknąć, gdy tylko poczujemy minimalny opór. Możemy również pociągnąć delikatnie za smycz, tylko na tyle, żeby poczuć opór, zaraz K/S. Uczymy psa w ten sposób, żeby zapierał się w miejscu. Kiedy pies pozwala się dotykać i nie zmienia pozycji, wprowadzamy do ćwiczenia obcą osobę.

Na początek nasz „sędzia” przechodzi blisko lewej strony psa. stojącego przy naszej nodze. Nie patrzy na niego, tylko przechodzi. K/S w momencie, gdy „sędzia” mija psa. Powtarzamy to kilka razy. Jeżeli pies nie ma z tym problemów, „sędzia”, przechodząc, dotyka lekko psa – K/S w momencie dotyku. Stopniowo zwiększamy intensywność dotyku i wydłużamy czas zatrzymania się „sędziego” obok psa. Opóźniamy kliknięcie, dążąc do klikania na zakończenie badania.

Naszym celem jest, aby „sędzia” mógł dotykać psa tak, jak my to robiliśmy.
Początkowo podczas badania stoimy obok psa, gdy jest już bardziej zaawansowany, przed nim. Po badaniu „sędzia” odchodzi w bok, a my wracamy do psa i zwalniamy go z pozycji „stój zostań” klikając i nagradzając.

Generalizowanie ćwiczenia
Aby dobrze utrwalić i zgeneralizować ćwiczenie, musimy trenować w różnych sytuacjach. Nie zapominajmy o ćwiczeniu z „sędzią” w płaszczu przeciwdeszczowym, z parasolem, w kapeluszu, w obecności innych psów, na dworze i w pomieszczeniach.

Pies wystawowy na stole
Małe psy są na wystawach oceniane i dotykane przez sędziego, kiedy stoją na stole.
Już szczeniaka przyzwyczajamy do stania na stole, kojarząc mu tę sytuację z samymi przyjemnymi rzeczami. Nie stawiamy psa na stole, jeśli musimy zrobić mu coś nieprzyjemnego (np. wyczyścić uszy), ale żeby dać coś pysznego do jedzenia.
Jeśli pies boi się przebywania na stole, podnosimy go do góry obok stołu, klikamy i nagradzamy, a następnie stawiamy z powrotem na ziemi. Gdy pies będzie znosił to ćwiczenie bez problemu, stawiamy go na stole i nagradzamy sowicie. Stawiamy go na stół kilka razy dziennie, tylko po to, aby dać mu parę smakołyków i zdejmujemy. Możemy też od czasu do czasu stawiać mu na stole posiłek. Gdy pies już uzna przebywanie na stole za bardzo przyjemne, możemy zacząć uczyć stawania do badania, podobnie jak na ziemi.

Problemy z pokazywaniem uzębienia
Pies odsuwa się bojaźliwie od ręki sędziego, lub próbuje go ugryźć.
Naszym zadaniem jest nauczenie psa, że podejście osoby obcej i jej dotyk jest czymś przyjemnym. Jeżeli pies wykazuje strach lub przechodzi do ataku, gdy tylko zbliża się do niego obcy człowiek, musimy najpierw rozwiązać ten problem, zanim przejdziemy do następnego etapu – dotykania psa przez obcą osobę.

Zaczynamy od ćwiczenia, w którym pies podąża za kimś znajomym. Nasz pomocnik odwraca się do psa tyłem i odchodzi, trzymając nisko smakołyk. Zachęcamy psa do podążania za nim i wzięcia smakołyka. Klikamy, gdy pies sięga po smakołyk. Nagradzamy odważne posuwanie się do przodu. Wręczamy smakołyki odwiedzającym nas znajomym i zachęcamy ich do częstowania psa, gdy odważy się podejść. Nie należy zachęcać psa do podchodzenia, ani próbować go głaskać – tylko podać smakołyk i nic więcej. Klikamy, gdy pies sięga po smakołyk. Dążymy do pełnego zaufania psa wobec odwiedzających nas osób.
Takie ćwiczenia nie spowodują, że nasz pies przestanie się nadawać do roli stróża. Nauczą go natomiast akceptowania osób, które my wpuściliśmy do domu.

Gdy pies potrafi się zrelaksować w obecności obcych osób w domu, zaczynamy ćwiczyć dotykanie. Najpierw pod brodą, na klatce piersiowej, po bokach, dopiero później na karku. Głowę zostawiamy na koniec. Nagradzamy psa za akceptowanie dotykania. Uważamy, żeby nie klikać, gdy pies się odsuwa od obcej osoby, ale gdy spokojnie stoi, lub wręcz szuka kontaktu z nią.

Pozycja wystawowa

Na wystawie pies musi się pokazać w biegu i stojąc w bezruchu, pozwolić się dotknąć i obejrzeć sędziemu, pozwolić na obejrzenie zębów, robić dobre wrażenie, trzymać odpowiednio głowę, ogon. Stawanie do badania na ziemi i stole, oraz pokazywanie zębów zostało już omówione wcześniej.

Pozycje w biegu
Do uczenia odpowiedniej pozycji w biegu (ogon w górze czy na dole, głowa w górze), odpowiedniego kroku, przyda nam się pomocnik. Gdy biegamy razem z psem, nie widzimy dobrze jak on wygląda. My trzymamy smakołyki w kieszeni, a pomocnik będzie obserwował psa i klikał w odpowiednich momentach. Zatrzymujemy się i nagradzamy psa po każdym kliknięciu.

Osiągniemy to, co będziemy nagradzać. Jeżeli zależy nam na trzymaniu ogona do góry, to klikamy gdy tylko pies podniesie ogon. Początkowo nie będzie wiedział za co był nagrodzony, ale po jakimś czasie będzie coraz częściej trzymał ogon w górze. Gdy spodziewamy się, że podniesie ogon, dajemy komendę, np. „ogon”.
Tak samo postępujemy z głową w górze. O wiele lepiej wygląda pies trzymający sam głowę w górze, niż ten którego się poddusza smyczą, żeby trzymał uniesioną głowę.

Jeżeli zależy nam na określonym kroku, to również wyłapujemy go klikając w odpowiednim momencie, gdy pies akurat w ten sposób biegnie. Możemy tak samo osiągnąć ładny, wyciągnięty krok. Dodajemy do niego komendę, gdy zaczyna się często powtarzać. Wszystkie elementy wystawowe kształtujemy osobno. Pracujemy tylko nad jedną rzeczą na raz. Dopiero gdy wszystkie są opanowane, łączymy je w całość.

Samoustawianie się Shi Tzu

Samoustawiający się pies wygląda bardzo efektownie. Ustawienie przed sędzia z biegu możemy osiągnąć zaczynając od przednich nóg. Ustalamy sobie jakąś granice (rysujemy linie na ziemi, używamy krawężnika itp.).
Trzymając psa na smyczy, podbiegamy do naszej granicy, zatrzymując go przed nią, tak jak zatrzymujemy się przed sędzią. Naszym pierwszym kryterium będzie trzymanie przednich łap razem po zatrzymaniu się. Nie zwracamy uwagi na nic innego. Gdy pies ma obie łapy ustawione razem, K/S. Powtarzamy wiele razy. Gdy jedna łapa jest z przodu, nie klikamy, próbujemy jeszcze raz. Pies nie musi wiedzieć czego wymagamy w początkach nauki. Z czasem (jak szybko, zależy od indywidualnego psa) pies będzie miał coraz częściej przednie łapy ustawione razem. Dowodem zrozumienia przez psa ćwiczenia jest sytuacja łapy nie będą razem po zatrzymaniu się, a on sam je poprawi. Klikamy i nagradzamy bardzo ekstrawagancko! Kończymy sesje w tym momencie, na wielkim sukcesie.
Gdy przednie łapy są już stawiane przez psa prosto, możemy zająć się tylnimi i ukształtować je w takiej pozycji, jak tego wymaga wzorzec naszej rasy. Przestajemy wtedy zwracać uwagę na przednie łapy, stoją prosto czy nie, nieważne. Klikamy tylko tylne, gdy są w odpowiedniej pozycji.
Dopiero gdy nauczymy psa ustawiać tylne łapy, możemy połączyć przednie i tylne. Klikamy, gdy wszystkie są w odpowiedniej pozycji.
Zawsze utrzymujemy wesołą atmosferę kiedy ćwiczymy z psem. Nawet takie nudne ćwiczenie jak ustawianie nóg musi być interesujące dla psa. Nie ćwiczymy zbyt długo, krótkie i częste sesje są najlepsze.

Sprawdź cały poradnik dotyczący wystaw (Czytaj…)