Pseudohodowle

„dobry hodowca powinien myśleć, co może zrobić dla rasy, a nie, co ona może zrobić dla niego”
słynne słowa prezydenta Kennedyego.

Kupując szczenię od rozmnażacza lub w sklepie zoologicznym wspieramy naszymi pieniędzmi osoby, które robią biznes na cierpieniu Shih tzu.
Takie szczenięta często pochodzą z przemytu, są niewłaściwie karmione i pielęgnowane, nie są w ogóle socjalizowane. W przypadku braku nabywców szczenięta są usypiane.
Suki-matki są maksymalnie eksploatowane, bez względu na swój wiek lub możliwości ich organizmu.
Jeśli nie jesteśmy znawcami rasy, łatwo możemy zostać oszukani co do „stopnia rasowości” wybranego szczeniaka, który może potem wyrosnąć na osobnika wskazującego na domieszkę kundla w pierwszym pokoleniu.
Brak weryfikacji charakteru rodziców szczeniąt naraża nas na zakup psa, który będzie wykazywać zaburzenia behawioralne – lękliwość, nadpobudliwość, agresje.
Kupując psa „rasowo podobnego” działamy na szkodę naszej ulubionej rasy oraz, nakręcając koniunkturę rozmnażaczowi, pogarszamy sytuacje bezdomnych psów w schroniskach.
Narażamy się na szkodę finansowa w przypadku, gdy szczenię okaże się chore lub padnie. Brak dokumentu potwierdzającego pochodzenie psa uniemożliwia nam uzyskanie odszkodowania.
Często ludzie nie zastanawiają się dlaczego czasem można okazyjnie kupić szczeniaki „prawie rasowe” (poza rodowodowe) za podejrzanie niska cenę. Opowieści pseudo hodowców sprzedających szczenię po „rodowodowych rodzicach, co to nie chcieli ich wystawami męczyć”, albo „6-te z miotu, wiec bez metryki” nadzwyczaj szybko okazują się bajka za kilkaset złotych, a raczej koszmarem, gdy okaże się, ze do ceny tej trzeba później doliczyć koszt leczenie szczeniaka (często bez widocznych efektów) i koszt zakupu następnego (gdy tego uratować się nie udało)… tym razem już jako, ze „mądry Polak po szkodzie”… z rodowodem i to z dobrej etycznej hodowli. Czyż nie lepiej jednak uczyć się na bledach innych. Nikomu nie życzę uczenia się na własnych… i tylko Shih tzu szkoda… bo to nie chińskie podróbki markowych adidasów, tylko żywe i czujące stworzenia, których nie można wyrzucić do kosza, gdy okaże się, ze kupiliśmy psie nieszczęście.

Jak naprawdę wyglądają fabryki szczeniąt?

Które sprzedają potem swoje szczeniaki w sklepach, na giełdzie, gdzie się tylko da – często bezpośrednio z samochodu jak kartofle lub nawet dowożą na telefon. I choć to akurat jest wersja angielskojęzyczna to zdjęcia są aż za bardzo wymowne. Koniecznie proszę odwiedzić wyżej wymieniona stronę zanim zgotujecie Państwo podobny los następnym pokoleniom z fabryk szczeniąt – bo „popyt czyni podaż”, wiec kupując szczeniaka z takiej fabryki sprawiamy, iż ten okrutny proceder nigdy się nie skończy i stajemy się tak samo winni jak fabrykant szczeniaków.

Powodów dla których należy kupić Shih Tzu z rodowodem jest zbyt wiele, żeby przytoczyć je w tym krótkim artykule.